Krwawa historia krwi – recenzja książki „Krew. Medyczne i kulturowe aspekty na przestrzeni dziejów”
Krew ma nie tylko aspekt biologiczny, ale również kulturowy w społecznościach na całym świecie. Krew stanowi alegorię życia, śmierci, budowania i niszczenia. Krew to zwiastun wygranej bitwy, a czasami przegranej wojny. Krew łączy pokolenia i dzieli rody.
Tytuł:Krew. Medyczne i kulturowe aspekty na przestrzeni dziejów
Wydawnictwo: Episteme
Miejscowość wydania: Lublin
Rok wydania: 2020
PREMIERA 07.09.2020
Liczba stron: 222
Współcześnie podchodzimy do tematu krwi w sposób bardziej uprzedmiotowiony, co podyktowane jest głównie edukacją i zrozumieniem istotności tego płynu w procesach biochemicznych organizmów żywych. Podejście to, różniące się od postrzegania krwi w minionych epokach, nie jest zjawiskiem negatywnym – jest po prostu inne, stanowiące znak naszych czasów oraz widoczny ślad rozwijającej się nauki.
Historia naszego zainteresowania krwią na pewno sięga czasów starożytnych. Niewątpliwie również w prehistorii dostrzegaliśmy związek pomiędzy życiem i śmiercią a ubywającą krwią. Rodzi się natomiast pytanie, kiedy zaczęliśmy postrzegać krew w wymiarze duchowym oraz społecznym?
Antologia Krew. Medyczne i kulturowe aspekty na przestrzeni dziejów pod redakcją Wojciecha Ślusarczyka, Roksany Wilczyńskiej i Gabrieli Frischke może nie odpowie na to pytanie jednoznacznie, ale z pewnością postawi wiele innych, ciekawszych, na które badacze zdążyli znaleźć odpowiedzi, a Czytelnika zmusi do podjęcia własnych poszukiwań.
Niejednokrotnie nam udowodniono, że w czasach średniowiecza krew na ogół wiązano z walką (biorąc pod uwagę zapiski w kronikach). Autorka rozdziału Motyw krwi w wybranych źródłach z epoki średniowiecza pani Justyna Białowąs, sięgając po kroniki m.in.: Galla Anonima, Wincentego Kadłubka, Janka z Czarnkowa, Kosmasa a także Księgę henrykowską i katalog św. Rudolfa bada nie tylko częstotliwości występowania słowa „krew” i jego pochodnych, ale także ich kontekst.
Krew mogła przynieść zarówno chwałę jak i pogardę. Władca, który prowadził bitwy, dzięki którym unikał rozlewu krwi, mógł okryć się niełaską w oczach swoich poddanych.
„Wojska Bolesława dokonały rzezi wrogich zastępów, gdyż wojowie woleli wrócić do domu z triumfem, a triumf oznaczał dla nich przelew krwi nieprzyjaciół”(Krew. Medyczne i kulturowe…, 2020)
Jeden z kronikarzy nawołuje nawet do prowadzenia właśnie takich – krwawych – podbojów.
Tematyka krwi jest bardzo szeroka, dlatego w sposób celowy książka wydawnictwa Episteme została skonstruowana w postaci zbioru publikacji naukowych. Stanowi przyczynek do szerszej dyskusji na temat krwi zarówno w kontekście medycznym, jak i kulturowym.
Tematy poszczególnych rozdziałów ułożone są chronologicznie – od starożytności po współczesność. Sądzę, że Wydawnictwo przy dobrej sprzedaży, postanowi wydać kolejny tom poruszający inne aspekty „krwi”. Właśnie dlatego zachęcam Was serdecznie do zakupienia tej książki i pokazania Wydawnictwu, że na naszych półkach jest miejsce na inteligentną, naukową literaturę.
Dla słowianolubów i rodzimokulturowców
W mojej opinii, najciekawsze i godne polecenia dla słowianolubów rozdziały to:
Motyw krwi w wybranych źródłach z epoki średniowiecza, do którego odwoływałam się w pierwszej części tego tekstu.
O pokłutych policzkach, wybitych zębach i odciętych nosach… – bardzo intrygujące wyniki badań w zakresie prawa chełmińskiego, które poruszają tematykę sądownictwa, zadośćuczynienia i samosądów;
Krew smocza – o słoniach, smokach, szatanie, palmach i historii spisanej przez – jak się okazało ‒ bajkopisarza, która dała szansę kupcom na zbicie niezłej fortuny. Swoją drogą, krew smoczą można nadal kupić jako środek wspomagający leczenie wielu mniej i bardziej poważnych dolegliwości.
Symbol krwi i ochry w archaicznych badaniach pogrzebowych – czyli rzeczowo o archeologicznych znaleziskach, m.in. u naszych ukraińskich sąsiadów;
Zła krew. Przyczynek do teorii zarządzania strachem – w jaki sposób stworzono demona i znaleziono na niego „sposób”.
Językowo-kulturowy obraz krwi w oczach uczniów szkół podstawowych oraz średnich – czyli czym skorupka za młodu nasiąknie…
Zdecydowanie jednak zachęcam do przeczytania całej książki, ponieważ porusza ona nie tylko ciekawe tematy z historycznego punktu widzenia, ale również współczesnego społeczeństwa, jak np.:
Odmowa transfuzji – uprawnione korzystanie z wolności w wyborze leczenia?
Nienasycona krwią
Zabrakło mi rozdziału o magicznych aspektach krwi w średniowieczu, w kontekście czarownic i polowań na nie. Znając jednak wydawnictwo Episteme, mogę podejrzewać, że ten konkretny temat zostanie podjęty w całkowicie odrębnym dziele, możliwe że napisanym przez autorkę wspaniałej pozycji jaka ukazała się już pewien czas temu, a którą miałam przyjemność recenzować:
[iSAP: Magia i procesy o czary w staropolskim Lublinie, czyli strach i zawiść w rękach władzy]
Krew… polecam osobom, którym zależy na szerszym zrozumienie kontekstu, nie ograniczając się wyłącznie do medycyny albo wojen.
Gwarantuję Wam, że oprócz bardzo fachowej wiedzy pozostanie z wami po przeczytaniu tej pozycji również niedosyt. Jest to zarówno wielka wada, jak i zaleta tej książki. Niedosyt ten, mam nadzieję, że został wywołany w sposób celowy, a nie wynikający z ograniczeń wydawnictwa.
Książkę można zakupić na stronie wydawnictwa: KUP KSIĄŻKĘ
Poza wymienionymi brakami, naprawdę nie mam absolutnie do czego się przyczepić. Teksty zostały napisane przez naukową śmietankę, a każda przedstawiona informacja posiada sensowny przykład w źródłach historycznych i archeologicznych.
Na samym końcu publikacji odnajdziecie kilka kolorowych grafik składających się w katalog prac plastycznych studentów Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Ich wspólnym mianownikiem jest tematyka krwi oraz dziwny niepokój, który ogarnia człowieka przypatrującego się tym pracom.
Jedną z nich pozwolę sobie Wam zaprezentować:
Autor tekstu: Karolina Lisek
Korekta tekstu: Karolina Zwierzyńska
W ramach iSAP – Słowiańska Agencja Prasowa
CC- BY- SA 3.0