Historia smaku. Miodosytnia Nidzica
Niebawem na łamach iSAP pojawi się artykuł zbiorczy z naszej reportażowej podróży po Warmii i Mazurach, jednakże jest pewien punkt na naszej mapie, który zasługuje na wyjątkowe wyróżnienie. To kultywująca tradycję wytwórczą Miodosytnia Nidzica. Pojechaliśmy sprawdzić jak wytwarza się ich miód pitny.
Mieliśmy przyjemność spotkać się z właścicielem miodosytni, panem Zdzisławem Bukowskim, który opowiedział nam o historii i niezwykłych faktach jej dotyczących.
Historia Miodosytni Nidzica. Miód pitny Copernicus
Pan Zdzisław kupił miodosytnię ponad 20 lat temu i od tamtej pory sukcesywnie wzbogaca repertuar miodów, likierów oraz win o kolejne intrygujące smaki. Sami mieliśmy przyjemność skosztować eksperymentalnego likieru nalewanego nam ze szkła laboratoryjnego – likier był przepyszny.
[iSAP: XIX-wieczny miód pitny bartny]
Wróćmy jednak do historii miodosytni – ta została założona w XIX wieku, a od dokładnie 1868 roku znajduje się w pięknym, ceglanym budynku przy ulicy Ratuszowej (nieopodal krzyżackiego zamku w Nidzicy). Ze strony bocznej budynku wita nas wielka, bo mieszcząca około 5 000 litrów, drewniana beczka – w takich właśnie beczkach dojrzewa wspaniały Copernicus czy Mellis – jedne z najwykwintniejszych miodów pitnych produkowanych w Polsce.
“Pierwszy prezes miodosytni, pan Głowacki, zapoczątkował to wszystko, to on stworzył recepturę naszego wiodącego półtoraka – Copernicusa.“ – opowiada nam pan Zdzisław.
Copernicus, bo o nim warto wiele wspomnieć, to miód pitny półtorak – to znaczy jest niezwykle bogaty, bo użyto w jego produkcji mało wody (1 część objętości miodu na 0.5 części objętości wody). Copernicus zdobył wiele nagród, w tym m.in. widoczne na załączonym zdjęciu pierwsze miejsce w tegorocznym konkursie. Napitek ten dojrzewa ponad 15 lat w dębowych beczkach, dzięki czemu zyskuje niezwykle aksamitny i pełen niuansów smak.
Warto tutaj nadmienić, że wszystkie miody pitne przygotowywane przez Nidzicę są niesycone, to znaczy nie poddane obróbce termicznej – a przez to wymagają więcej cierpliwości, jednakże ich smak i właściwości są bogatsze.
“Nie sycimy naszych miodów. Dzięki temu są one bardziej wartościowe. Niepodgrzewany miód ma więcej właściwości i daje ciekawszy smak.”
Jest pewien miód pitny, którego nigdy nie spróbujecie
W ramach przywitania pan prezes poczęstował nas wyjątkowym miodem pitnym, którego historia wprowadziła nas w zdumienie.
“Po pięciu latach od kupienia miodosytni odkryliśmy zamurowaną beczkę w ścianie. Tego miodu pitnego było około 10 litrów. Szacuję, że ma obecnie około 78 lat. Częstuję nim tylko wyjątkowych gości. Niestety nie posiadamy receptury dla tego miodu, chociaż domyślam się jakie składniki zostały tutaj użyte. Jednakże, aby taki miód wyprodukować musielibyśmy zacząć już teraz, a ja i tak nie dożyłbym jego wyleżakowania…”
Miód ten był ciemnobrązowy i bardzo gęsty. Smak tak aksamitny, jak tylko możecie sobie wyobrazić. Ilość otwierających się aromatów absolutnie nas zaskoczyła. W dodatku w miodzie nie było czuć w ogóle alkoholu, jednakże już po chwili mocno nas rozgrzał…
Mamy wielką nadzieję, że miodosytnia jednak podejmie się wyzwania i wyprodukuje kolekcjonerską ilość takiego miodu pitnego.
Próba wykradzenia receptury i eksperymenty z miodem pitnym
Próbowaliśmy coś więcej dowiedzieć się na temat produkowanych miodów pitnych, jednakże pan prezes skutecznie omijał niektóre fakty, nie chcąc zdradzić nam szczegółów odnośnie kupażu i rodzajów miodów używanych do produkcji miodów pitnych Nidzicy. Nie dziwi nas to – największe sekrety należy z uwagą pilnować.
[iSAP: Prehistoryczni łowcy z okolic Bałtyku mieli różnorodną dietę]
“Na ogół używamy miodów wielokwiatowych w kupażu dodawany bywa miód spadziowy lub gryczany. W większości przypadków wszystko zależy od proporcji brzeczki.” – odpowiedział pan Zdzisław na nasze pytanie odnośnie proporcji i składników.
Dowiedzieliśmy się za to, że Nidzica eksperymentuje z wtórną fermentacją miodów pitnych. Na przykład, miód pitny “Rycerski” ma charakterystyczny smak i lekko bąbelkową konsystencję dzięki wtórnej fermentacji.
Miodosytnia wprowadziła na rynek również odświeżające w smaku wina miodowe “Medea”. Mieliśmy możliwość skosztować wina miodowego o smaku wiśni – śmiało możemy polecić jako szprycer z mocno gazowaną wodą. W okresie wakacyjnym lub jako trunek do lekkiej sałatki z kozim serem sprawdzi się rewelacyjnie.
Miody docenione w odległych krajach
Produkty Nidzicy zostały docenione m.in. przez Szwajcarów – do nich eksportowana jest duża część miodów pitnych, ale także do Chin, skąd pochodzą jedne z najstarszych na świecie receptur i gdzie tradycja picia miodów pitnych sięga setek lat przed naszą erą.
“Ludzie przyjeżdżają również do naszego sklepiku stacjonarnego i kupują duże ilości miodów pitnych. Są to klienci z Warszawy, Krakowa… ludzie, którzy niejedno już w życiu spróbowali i mają odpowiednio wyrobiony smak, rozumieją go i potrafią docenić.”
Podczas rozmowy z panią opiekującą się sklepikiem dowiedzieliśmy się również, że jest możliwość wynajęcia małych, około 3-5 litrowych beczek na różne wydarzenia i uroczystości, np. wesele.
[iSAP: Czy Słowianie pościli w Wigilię?]
“Ostatnio jedna z beczek została wynajęta i wypełniona naszym miodem pitnym, a następnie zawieziona na uroczystość we Francji”
Chociaż samych miodów nie można kupić bezpośrednio od Miodosytni Nidzica przez internet – można skontaktować się ze sklepikiem i poprosić o wysyłkę kurierem we wskazane miejsce w Polsce lub za granicą. Polecamy kupować prosto od producenta, bo cenowo produkty wypadają zdecydowanie lepiej niż w innych sklepach internetowych i punktach z alkoholami.
Numer telefonu do sklepu Miodosytni Nidzica:
690 825 850
Podróż do źródła
Zostaliśmy również zaproszeni do piwnic miodosytni, gdzie mogliśmy zobaczyć w jaki sposób przebiega leżakowanie miodów pitnych.
Wielkie, dębowe beczki (największa mająca 6 000 litrów pojemności) mogą zapewnić miodosytni wieloletnią sprzedaż bez konieczności przygotowywania kolejnych brzeczek miodowych.
Mimo popularności miodów od Nidzicy widać jednak, że jest to naprawdę ręczna produkcja – nie spotkacie się tutaj z wielką halą produkcyjną czy automatami do mieszania miodu pitnego. Większość prac wykonywanych jest ręcznie, dzięki czemu czuć wyjątkowość i kameralność tego miejsca, a same miody są odpowiednio dopieszczone.
Gdybyście mieli ochotę grupowo zwiedzić Miodosytnię Nidzica – jest ku temu świetna okazja, bo Miodosytnia otwiera przed swoimi klientami drzwi!
Aby umówić się na zwiedzanie, prosimy kontaktować się poprzez wskazany numer telefonu: 698 666 636
Przyszłość Miodosytni Nidzica
Jak powiedział pan prezes, ma on nadzieję, że świadomość dotycząca picia miodów pitnych będzie wzrastać, bo jest to dziedzictwo naszej kultury i przodków. Miody pitne dawniej nazywane były “nektarem bogów” i przypisywano im niezwykłe właściwości lecznicze. Sam prezes wspomina, że podczas przeziębień serwuje sobie kieliszek miodu pitnego i następnego dnia może cieszyć się pełnią zdrowia.
“Mam nadzieję, że miodosytnia zostanie w naszej rodzinie, a ja odchodząc na emeryturę przekażę ją mojemu wnukowi, który stopniowo jest wprowadzany przeze mnie w arkana zarządzania miodosytnią.” – oznajmił nam dumny z wnuka prezes.
I my tego gorąco życzymy Miodosytni Nidzica!
Jaki miód pitny możemy polecić?
Przede wszystkim warto uzmysłowić sobie, że za ceną stoi jakość. Miody pitne, które możecie kupić w marketach, powinny według nas być nazywane produktami miodopodobnymi. Trudno oczekiwać, aby w przemysłowej, szybkiej i nastawionej na ciągłych zysk produkcji miód pitny mógł nas zaskakiwać głębią smaku. Dlatego tak ważne jest, aby wspierać firmy i ludzi, którzy swoją pasją i zamiłowaniem starają się wprowadzić nową jakość na nasz rynek.
Jeżeli chcecie chociaż raz w życiu spróbować czegoś z “górnej półki” warto sięgnąć po półtoraki od Nidzicy, albo dwójniaki.
Dla nas absolutnym “must have” jest Copernicus, którego cena w sklepiku Nidzicy to około 60 zł, a także jeszcze subtelniejszy i dłużej leżakujący Mellis.
Jeśli jednak boicie się, że jeszcze nie jesteście gotowi na tak wysoką półkę smakową i nie jest Wam po drodze z intensywnie słodkimi trunkami, możecie sięgnąć po dwójniak – również bardzo przez nas polecany – Kasztel Nidzicki.
Czekamy na czasy, kiedy na każdym polskim stole podczas ważnych uroczystości będzie stał miód pitny. W tym miejscu dziękujemy Miodosytni Nidzica, a szczególnie panu prezesowi, za gościnę i możliwość poznania tego wyjątkowego miejsca głębiej. Życzymy dużo sukcesów i oczywiście jak najwięcej sprzedanych butelek!
Strona www Miodosytni Nidzica [www.miodynidzica.pl]
Facebook Miodosytni Nidzica [fb\MiodyNidzica]
Autor artykułu: Karolina Lisek
Zdjęcia: Szymon Gilis
Korekta: Adrianna Patela
W ramach iSAP – Słowiańska Agencja Prasowa
CC BY- SA 3.0 (tekst)
2 comments