Ładowanie

Runika i jej inspiracje. Wywiad z Adrianną Aminae Janusz – wokalistką i autorką tekstów

Runika Adrianna Janusz

Runika i jej inspiracje. Wywiad z Adrianną Aminae Janusz – wokalistką i autorką tekstów

Runika – zespół istniejący od 2013 roku, grający autorskie melodie inspirowane folkiem i kulturą Słowian, okraszone metalową oprawą muzyczną. Na scenie Runika łączy mistycyzm z energią czterech żywiołów, przenosząc słuchaczy do czasów epickich bitew, biesiad, ogni Kupałnocki, tajemnic zaklętych w posągach i niezwykłych istot kryjących się w ostępach lasów.

W roku 2018 Runika wydała swoją pierwszą płytę „Pradawna Moc”, na której gro utworówy zainspirowanych zostało słowiańską mitologią i bestiariuszem. W tekstach Runiki spotkamy Welesa, Peruna, Nawię, wodnika, ale także walecznych wojów, wikingów, czy kwiat paproci. O motywach słowiańskości w twórczości Runiki opowiedziała nam Adrianna „Aminae” Janusz – wokalistka zespołu.

Rozmawiali:

Adrianna Janusz – wokalistka zespołu Runika i dziennikarka Słowiańskiej Agencji Prasowej
Marcin Patela – dziennikarz Słowiańskiej Agencji Prasowej i organizator Pen Show Poland

Skąd pomysł, by teksty zespołu opierać na słowiańskiej mitologii?
Słowiańska mitologia to dla mnie nieustające źródło inspiracji. Jest tajemnicza i bardzo uniwersalna, co daje duże pole wyobraźni. I dotyczy naszej, rodzimej kultury, która jest mi szczególnie bliska.

Runika Aminae

Adrianna Aminae Janusz- wokalistka zespołu Runika, fot.: Marcin Patela © (za zgodą autora).

Runika wybrała tematykę tekstów, czy też tematyka utworów zebrała zespół?
Kiedy zakładaliśmy zespół, wiedzieliśmy dokładnie, czego chcemy i konsekwentnie realizujemy nasze zamierzenia. A że wcześniej poruszaliśmy się już w tej stylistyce, byliśmy pewni, że to właściwa droga.

[iSAP: Wywiad z Łukaszem Mussim Muschiolem, liderem zespołu Radogost]

Jak wygląda u Ciebie proces powstawania utworu? Najpierw tekst a później muzyka, czy odwrotnie?
Zawsze najpierw powstaje muzyka. Słuchając jej, zwykle od razu wiem, o czym będzie tekst. Tak powstają nasze najlepsze utwory. Kiedy pojawiają się emocje, dzieje się magia. Czuć to na koncertach, kiedy fani śpiewają z nami, bawią się i wzruszają. Emocje są łącznikiem i przekaźnikiem energii, o czym świadczy odbiór naszych piosenek (wszystkie są po polsku) nawet na koncertach zagranicznych. Do tej pory piszą do nas fani z Węgier, z zapytaniem kiedy ich ponownie odwiedzimy! 

„Moda” na słowiańskość nasiliła się znacznie po 2015 roku. Nie miałaś obaw, że wcześniej tworząc teksty oparte na słowiańskiej mitologii, nie trafisz do słuchaczy?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Wszystkie moje teksty są wyrazem i zapisem moich nastrojów, emocji, przemyśleń, czy aktualnych lektur. A że duża część z nich jest związana ze słowiańszczyzną, to dowód na to, kim jestem i co jest mi bliskie.

Runika zespół

Koncert zespołu Runika, fot.: Marcin Patela © (za zgodą autora).

Gdzie szukasz inspiracji, pisząc swoje teksty?
Przed napisaniem każdego utworu szukam informacji i staram się czytać wszystko, co jest dostępne na dany temat. Zwykle wtedy pojawia się jakieś słowo, obraz czy postać i powstają pierwsze wersy. Tak było z bohaterami ,,Wojowników chmur”. Często korzystam ze słowników, mitologii, publikacji naukowych oraz artykułów internetowych. W tym materiałów Słowiańskiej Agencji Prasowej.

[iSAP: Jacek Grekow i zespół Sarakina – wywiad z liderem i trochę o bałkańskich rytmach]

„Wodnik” to stara legenda, którą przedstawiłaś w formie utworu. I to świetnego. Są w planach jakieś inne legendy, baśnie?
Oczywiście. Legendy i baśnie to skarbnica motywów, więc na pewno będę z nich czerpać. Ostatnio chodzi za mną opowiadanie Wojciecha Guni z „Żertwy. Antologii słowiańskiego horroru” inspirowane serbskim podaniem ludowym o lisiej dziewczynie. Kto wie, czy to właśnie o niej nie będzie kolejny tekst?

Na płycie „Pradawna Moc” możemy spotkać całe stadko postaci ze słowiańskiego bestiariusza. Masz swoją ulubioną postać?
Poza wspomnianym wodnikiem bardzo lubię czarownice z utworu ,,Sabat”. I wesołą kompanię z ,,Biesiady”. 

A jest może postać panteonu słowiańskiego, o której nie chcesz śpiewać?
Ciekawe pytanie… Możliwe, że tak, ale niech to zostanie moją tajemnicą.

Runika

Adrianna Aminae Janusz- wokalistka zespołu Runika, fot.: Marcin Patela © (za zgodą autora).

Twoje teksty to także przedstawienie historii dawno minionych wieków, np. utwór „Słowianie” oraz „Cisza przed burzą”. Zwracasz w nich uwagę na szacunek dla przodków i bliskość człowieka z naturą. Czy te wartości obecnie uległy przedawnieniu?
Trudno mi odpowiedzieć jednoznacznie tak lub nie. Moim zdaniem ogromnym skarbem i kluczem jest rodzina, w której pielęgnuje się tradycje i uczy szacunku dla drugiego człowieka – przodków, członków rodziny, ale również obcych ludzi. Podobnie jest z szacunkiem dla natury, która kiedyś była wszystkim bardzo bliska, a teraz wielu z nas, – oderwanych od bliskości lasów, pól, łąk – zapomina, że jesteśmy jej częścią i naszym obowiązkiem jest o nią dbać. Cieszy mnie fakt, że słuchając tych utworów ludzie zwracają uwagę na ich przesłanie.

Zespół Runika pracuje nad kolejną płytą. Uczestnicy koncertów już mogą spotkać kolejne postacie z bestiariusza np. chmurników. Zdradzisz, kogo jeszcze spotkamy w nowych utworach?
Baba Jędza… Reszta póki co niech pozostanie tajemnicą.

Kiedy fani mogą spodziewać się Waszej nowej płyty?
Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku.

Gdzie można Was posłuchać na żywo?
W pierwszej połowie roku ograniczymy koncertowanie ze względów osobistych, ale na jesieni na pewno spotkamy się pod sceną. Zapraszamy 30 stycznia na koncert w Grodzisku Mazowieckim w ramach WOŚP-u, a 5 lutego do stołecznego klubu VooDoo na kolejną edycję Folk Metal Night.

Dziękuję serdecznie za miłą rozmowę i życzę wielu energetycznych koncertów z tłumem fanów i dywanikiem pod stopami!

Zapraszamy do śledzenia profilu Facebook zespołu Runika!

Autor wywiadu: Marcin Patela
Gość wywiadu: Adrianna Aminae Janusz z zespołu Runika
Korekta: Ewa Mszczuja Jabłońska
W ramach iSAP – Słowiańska Agencja Prasowa
CC BY- SA 3.0