Ładowanie

Wojownicy Słowian – Czy bał się ich świat?

Wojownicy Słowian - tlo

Wojownicy Słowian – Czy bał się ich świat?

Jacy byli wojownicy Słowian? Czy byliśmy spokojnym ludem, który z czułością pielęgnował swoją ziemię i żył w zgodzie, a może przelewaliśmy krew i bywaliśmy bezwzględnymi agresorami?

Artykuł powstał na podstawie książki O Wojownikach Słowian drużyny i bitwy na lądzie i morzu autorstwa Igora D. Górewicza. Książka jest kompendium wiedzy na temat prowadzenia wojen oraz całej infrastruktury militarnej wczesnych Słowian z okresu VI do XII w.

Książka podzielona jest na dwie części. W pierwszej części zatytułowanej Wojownicy autor skupia się na istniejących formacjach, liczebności wojsk oraz ich wartości bojowej.

W drugiej części, Taktyka i uzbrojenie, szczegółowo opowiada o tych elementach grup wojowników słowiańskich.

Tytuł: O wojownikach Słowian.
Drużyny i bitwy na lądzie i morzu.
Autor: Igor D. Górewicz
Redaktor prowadzący: Marek Daroszewski
Redakcja i korekta: Roman Bąk
Wydawnictwo: Triglav, Wydawnictwo Poznańskie
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 260
Miejsce wydania: Poznań
ISBN 978-83-66381-73-5
ISBN 978-83-62586-81-3

Dzikie plemiona

Słowianie powszechnie, zwłaszcza przed przyjęciem chrztu, zaliczani byli do barbarzyńców, czyli dzikich plemion, które nie uznawały zwierzchniej władzy ani autorytetu. 

[iSAP: Wiking w Irlandii – wycieczka do muzeum]

Jeśli myślicie, że opinia ta była krzywdząca dla naszych przodków i byli oni spokojnym ludem sięgającym po broń tylko w momencie zagrożenia, to jesteście w wielkim błędzie. Słowianie posiadali bardzo zróżnicowane formacje które świetnie potrafiły wykorzystać ukształtowanie terenu na swoją korzyść. Unikali starć frontalnych na otwartym polu – wynikało to z charakteru ich jednostek. 

Słowiańscy wojownicy i ich uzbrojenie

Początkowo były to lekkie oddziały często chronione tylko tarczami bez dodatkowej osłony w postaci pancerza. Preferowali walkę podjazdową lub partyzancką, a ich sposób walki można porównać do taktyki Indian północnoamerykańskich. Dodatkowo Słowianie używali zatrutych strzał, co znacznie zwiększało ich skuteczność. Potrafili też wykorzystać wozy do formowania tzw. taktyki taborowej, czyli ruchomych fortec ustawianych z wozów, na długo przed tym jak pojawiły się formacje husyckie. 

Słowianie potrafili stosować przemyślne zasadzki i tak kierować przebiegiem bitwy, że ich słabości stawały się siłą – np. w terenach podmokłych i zalesionych lekki piechur był w stanie wygrać z ciężkozbrojnym, mimo iż w otwartej walce nie miał zupełnie szans. Słowianie potrafili skryć się pod lustrem wody oddychając za pomocą rurek z trzciny i przebywać tam tak długo, by móc w odpowiednim momencie zaatakować tyły wroga. 

Inżynierowie

Ich zdolności bojowe nie ograniczały się tylko do taktyki. Posiadali liczne umiejętności z zakresu inżynierii lądowej budując długie (jak na owe czasy) mosty łączące grody na wyspach z lądem. Najdłuższy taki most miał 438 m długości. Budowano też lekkie, tymczasowe mosty umożliwiające przemarsz wojsk. Można więc powiedzieć, że Słowianie posiadali wyspecjalizowaną piechotę, wojska inżynieryjno-saperskie, jazdę oraz, co ciekawe, strzelców wyborowych. Strzelec taki oczywiście posługiwał się łukiem i miał za zadanie eliminować elitę wojowników wroga.  

Postrach i zniszczenie

Słowianie już od VI wieku stanowili grupę agresywnych plemion zagrażających nawet samemu Bizancjum. Prowadzili zarówno walki obronne jak i zaczepne, często zapuszczając się daleko w głąb obcych terytoriów. Według przekazów brali nawet udział w oblężeniu Konstantynopola wraz z Awarami, z którymi wiele ich łączyło na bazie kontaktów militarnych. 

[iSAP: Wydziarane Słowianki. Historia tatuowania]

Słowianie nader cenili sobie wolność i niezależność. Często łączyli się w sojusze, z których potem występowali raz stając po stronie dawnych sprzymierzeńców, a innym razem przeciwko nim. 

Dla potwierdzenia przytoczę słowa Jana z Efezu, jak w wieku VI opisywał Słowian: 

„..przeklęty lud Słowian. I przeszli przez całą Helladę, po prowincjach Thessalonik i Tracji. I zdobyli wiele miast i twierdz, które spustoszyli, spalili i wzięli niewolników. I zaczęli władać na tej ziemi i żyją na niej, władając jak swoją własną bez trwogi już od czterech lat (…)dzięki temu, że cesarz jest zajęty (…) palą i rabują (wszystko) do wewnętrznych murów (…). I tak (…) rozprzestrzenili się i siedzą w romajskich prowincjach. Bez strachu i leku biorą niewolników, zabijają i palą (…). I nauczyli się prowadzić wojnę lepiej niż Rjomajowie, ludzie prości, którzy nie śmieli pokazać się z lasów i obronnych drzewami miejsc…” 

Często dzięki popkulturze (filmy, reportaże, wywiady z archeologami) mamy możliwość poznania zwyczajów oraz podbojów Wikingów. Możemy oglądać strach i spustoszenie jakie wywoływali swoimi najazdami. Nie jest to fikcja, lecz mało kto wie, że tak samo (a może nawet bardziej) bano się najazdów słowiańskich. 

Wojownicy Słowian na lądzie i na morzu

Nasi przodkowie dysponowali flotami oraz statkami, które jak żadne inne mogły poruszać się po płyciznach i mieliznach dzięki swojej oryginalnej konstrukcji oraz zanurzeniu wynoszącemu tylko 30 cm. Słowiańskie łodzie, w porównaniu ze skandynawskimi, były mniejsze i o sztywniejszej konstrukcji. Miały około 13 m długości i 3 m szerokości, a największe dochodziły do 18 m długości.

Wielu Słowian trudniło się z wielkim powodzeniem piractwem i zjeżdżało tereny ówczesnej Danii lub Norwegii. Często też Słowianie walczyli u boku wikingów atakując Anglię bądź  inne klany skandynawów. 

Rugianie, Obodryci i Pomorzanie słynęli na Bałtyku z kupiectwa i jednocześnie piractwa. Rugianie zamieszkiwali niewielkie terytorium, a mimo to mieli znaczną siłę militarną będącą w stanie terroryzować Duńczyków, z którymi też chętnie walczono po jednej stronie, np. w 1069 roku Słowianie wsparli króla duńskiego Swena w rajdzie na Anglię. 

Wojownicy Słowian – dane liczbowe

Do wszystkich danych liczbowych z tego okresu należy podchodzić z lekkim dystansem. Dotyczy to również danych przedstawionych w opisywanej pozycji. Autor pisząc tę książkę opierał się na kronikach i przekazach pochodzących z różnych źródeł, często spisanych wiele lat po odbytych wydarzeniach, bądź spisanych przez ludzi nie będących naocznymi świadkami. 

O wielkości i rozmachu wypraw Słowian może świadczyć choćby wyprawa księcia Pomorskiego Racibora na Norweski port Kunungahelę. W 1136 roku według jednych siły inwazyjne stanowiła flota 650 okrętów. Starsze źródła podają liczbę 300 okrętów. W obu przypadkach były to ogromne siły jak na te czasy. Przyjmując, iż jedna łódź była w stanie pomieścić 44 ludzi i dwa konie – daje nam to ogromną armię inwazyjną między 13 200 a 28 600 ludzi z dosyć liczną konnicą. Port oczywiście został zdobyty i złupiony. 

[iSAP: Polowanie na renifery na górze Birów]

Wątpliwości nabrałem czytając opis przebiegu bitwy, gdyż pojawił się w nim watek odsieczy wysłanej z pobliskich wsi o sile 480 i 240 wojów (przypomnę, że siły inwazyjne to między 13 000 a 28000 wojska). Pierwsza grupa uciekła na widok oblegających, druga zaś została wybita. Nasuwa się pytanie czy takie siły mogły cokolwiek wskórać i czy ich atak miał jakikolwiek sens? A może siły oblegających nie były aż tak znaczne? 

Niestety w historii Słowian jest wiele zagadek, na które nie znajdziemy jednoznacznej odpowiedzi. Faktem jest, że Słowianie byli bardzo ekspansywni i agresywni. 

Według niektórych danych byli odpowiedzialni za wyludnienie 1/3 Danii, co miało być  wynikiem ich bezpośrednich ataków. Zamieszkałe przez Słowian tereny były trudnym miejscem do podbojów: liczne lasy oraz bagna, które pokrywały krainy naszych przodków często stanowiły pułapki same w sobie. Były zdolne zatrzymać wielkie armie, a jeśli dodamy do tego pomysłowość mieszkańców tych ziem, ich brutalność i przebiegłość, to mamy odpowiedz dlaczego Słowianie przetrwali i byli tak wymagającym przeciwnikiem.

KUP KSIĄŻKĘ

wojownicy słowian triglav

Okładka książki “O wojownikach Słowian…”, na prawie cytatu.

Czy polecam książkę? Jak najbardziej. Jest ona skarbnicą wiedzy na temat wojskowości wczesnych Słowian, ich taktyki, podejścia do wojny oraz uzbrojenia. 
Można się z niej również dowiedzieć jak i dlaczego zdobyto Arkonę, kto wybudował gród obecnie znany jako Berlin oraz wielu innych ciekawych historii.

Autor artykułu: Tomasz Bacza
Korekta: Adrianna Patela
W ramach iSAP – Słowiańska Agencja Prasowa
CC BY- SA 3.0

Materiał powstał w oparciu o współpracę