Ładowanie

Tajemne życie seksualne kobiet w średniowieczu

Tajemne życie seksualne kobiet w średniowieczu

Wielu z nas podświadomie domyśla się, że istniało, ale nie potrafimy wyobrazić sobie jak mogło wyglądać życie seksualne kobiet od V do XV wieku.

Wyobrażamy sobie, że miały nakaz leżenia i oddawania się małżonkowi. W końcu kobiety rodziły dzieci – ktoś musiał wydać na świat kolejne pokolenie. Może zdziwić Was, że był to wyjątkowo skomplikowany element życia ówczesnych ludzi, ponieważ to była taka epoka „cywilizacyjnego marazmu”– nic bardziej mylnego.

Tytuł: Tajemne życie seksualne kobiet w średniowieczu
Autor: Rosalie Gilbert
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Ilość stron: 320
Data premiery: 12.10.2021

Słowo o autorce

Rosalie Gilbert jest pasjonatką archeologii oraz historii życia codziennego. Na co dzień prowadzi wykłady i specjalne lekcje na temat higieny oraz życia seksualnego kobiet w średniowieczu. Autorka prowadzi spotkania w wielu instytucjach, m. in. w muzeach i na uniwersytetach. Od 2002 roku udziela się w licznych grupach rekonstrukcji historycznej w Anglii, a jej hobby to odtwarzanie strojów z epoki. Jak sama podkreśla, wszystkie ubrania inspirowane wiekami średnimi  są przez nią własnoręcznie szyte. Z tej fascynacji zrodziła się książka pod tytułem Tajemne życie seksualne kobiet w średniowieczu. Pozycja ta składa się z kilkuset historii kobiet z różnych zakątków dawnej Anglii.

A przed seksem… depilacja

Szczerze zaskoczona byłam wachlarzem poruszanych w książce tematów. Mnogość ciekawostek o ziołach i ich zastosowaniach w okolicach intymnych naprawdę mnie zaskoczyły. Poznałam wiele tajemnych przepisów, między innymi sekret napoju mającego zapewnić męskiego potomka! Średniowieczni eksperci opowiedzieli mi też, chociaż dosyć niejasno, jak szybko rozpoznać ciążę, a ja przekonałam się o tym, że w XIII wieku duchowieństwo było mocno zainteresowane życiem łóżkowym swoich wiernych. Znalazłam nawet chwilę na zastanowienie się, czy macica jest narządem wędrującym…

seks w zakonie

fot. vpagnouf, flickr, lic. CC BY SA 2.0

Seks, uryna i dziewictwo

Tytułowe zagadnienia są nieodzowne przy omawianiu seksualności kobiet średniowiecznych. Za chwilę przytoczę tylko kilka z szokujących praktykach opisanych w omawianej książce, a wszystkie są oparte na pisemnych źródłach z pochodzących ze średniowiecznej Anglii. Niektóre pomysły i rozwiązania w nich zawarte były całkowicie absurdalne, inne uznałam za dziwne jedynie w lekkim stopniu. Przykładowo, do depilacji stref intymnych idealna miała być mieszanina jajek mrówek, octu, soku bluszczowego oraz czerwonego aurypigmentu. Według Hildegardy, mięso niedźwiedzia podane przez żonę działało na mężczyzn pobudzająco. Dodatkowo, bardzo dużo mówiło się o barwie moczu, który to miał pomagać w identyfikacji dziewicy. O infekcji lub chorobie nerek raczej nie myślano… A to tylko czubek góry lodowej średniowiecznych lifehacków!

[iSAP: Słowiańskie boginie ziół – czy mogą skrzywdzić?]

Średniowiecze i jego podejście do medycyny jako nauki, nie jest proste do zrozumienia. Z jednej strony jest to niezwykle obfity okres, jeśli chodzi o tworzenie leksykonów ziołoleczniczych i poszerzaniu wiedzy o ich właściwościach – czemu ogromnie przysłużyło się powstawanie wielu zakonów – z drugiej wiele praktyk wciąż opierało się na niepotwierdzonych empirycznie teoriach, w tym pokutującej w myśli medycznej przez wiele kolejnych stuleci teorii czterech humorów i próbie leczenie poprzez wyrównywanie ciepła i zimna w organizmie. Dlatego też nie powinno nasdziwić używanie specyficznych mieszanin, niektórych o wątpliwej skuteczności. W średniowiecznej rzeczywistości chorobę bardzo często uznawano za karę, a chorujący zwykle wybierali modlitwę, odwiedziny w najbliższym kościele, a czasami nawet pielgrzymkę. Wiele z przeprowadzanych wówczas zabiegów przynosiło więcej szkody niż pożytku. Słyszeliście może o pijawkach jako o uniwersalnym leku na wszystko? No właśnie.

seks w średniowieczu

Domena publiczna.

Seks w średniowieczu a medycyna ludowa

Istniała również medycyna ludowa, szerzej dostępna dla osób uboższych. Na miejscu lekarza była zielarka lub osoba, która dziś znana jest pod nazwą „znachor”. Stosowali oni metody, które w Tajemnym życiu… przewijają się wyjątkowo często. Weźmy chociaż podany wyżej przykład płynu do depilacji. Składniki te były jak najbardziej naturalne, chociaż niektóre z nich mogły być ciężkie do zdobycia poza większymi miastami. 

Seksualności w średniowieczu według Trotuli

W książce Rosalie Gilbert pojawia się ciekawa postać, której warto się bliżej przyjrzeć – jest nią Trotula de Salerno (lub Trotula de Ruggiero).Ta średniowieczna włoska medyczka działała w XII wieku. Uczęszczała do pierwszej na świecie szkoły medycznej znajdującej się w Salerno na południu Włoch. Zostawiła po sobie między innymi traktat De passionibus mulierum Curandarum, co tłumaczymy jako Opieka nad chorobami kobiet. Nie jest wiadome, czy Trotula jest autorką wszystkich metod i porad zawartych w książce, czy jedynie zebrała znane już wcześniej praktyki, dopisując swoje własne pomysły. Pojawiały się również wątpliwości, czy medyczka w ogóle istniała, ale istnieje zbyt wiele wzmianek o jej osobie by sądzić, że była wymyśloną postacią. Po ukończeniu szkoły medycznej i uzyskaniu tytułu Magistra Medicinae profesjonalnie zajmowała się chorymi oraz stała się nauczycielką dla innych młodych medyków.

seks i penis

Domena publiczna.

Trotula zajmowała się głównie problemami natury kobiecej, chociaż kilka jej prac porusza również problemy dotyczące mężczyzn (głosiła niepopularną w tamtych czasach opinię, że zarówno kobieta jak i mężczyzna mogą być winnymi w niepowodzeniu poczęcia). Pisała o higienie osobistej, miesiączkach, infekcjach, chorobach, poczęciu, porodzie, a nawet o cesarskim cięciu! Z jej tekstów korzystały nie tylko kobiety, które –  jak sama twierdziła – wstydziły się zwrócić do lekarzy ze swoimi problemami intymnymi, ale i młodzi lekarze, którzy mogli w ten sposób edukować się w zakresie pomocy kobietom.

Seksualność kobiet w średniowiecznych Włoszech 

Aby zrozumieć niektóre z jej praktyk, należy przyjrzeć się sytuacji kobiet z rejonu, w którym sama działała. Kobieta z Salerno podlegała prawu dawnego księstwa lombardzkiego, według którego przez całe życie pozostawała pod opieką mężczyzny. Mężczyzna ten mógł się zmieniać wraz z sytuacją życiową – na samym początku był to ojciec, później mąż, a jeśli kobieta owdowiała, to opiekę nad nią sprawował najstarszy syn lub inny mężczyzna z jej rodziny. Razem z mężem dysponowała wspólnym majątkiem w postaci jej posagu i jego ziemi, lecz mogła z nich korzystać jedynie za jego zgodą. Nic więc dziwnego, że wiele technik ze zbioru Trotuli celuje w kwestie seksualności i płodności, skoro małżeństwo i macierzyństwo były gwarancją zabezpieczonej przyszłości. „[S]tatus społeczny średniowiecznej kobiety nie był związany z jej wiekiem, poziomem wykształcenia, zawodem czy powodzeniem w karierze. Decydowały czynniki seksualne jej roli społecznej.” – pisze Rosalie Gilbert, by następnie podzielić kobiety na dziewice, żony i wdowy. 

seks kobiety i mężczyzny

Domena publiczna.

Jak udawano dziewictwo?

Dla mężczyzny gotowego na małżeństwo ważnym było, by jego wybranka należała do tej pierwszej grupy. Co więc działo się, gdy młoda kobieta miała już za sobą swój pierwszy stosunek? „Nic” – pomyślelibyśmy współcześnie. Jednak z pomocą przychodzi Trotula, która zdradza szereg przepisów na „udawanie dziewictwa”. Niektóre powodowały zwężenie pochwy, inne nadawały jej różowawy odcień i ładny zapach. Jeśli te metody nie zadziałały, można było sięgnąć po wcześniej wspomniane pijawki. Zwierzęta te umieszczone za wargami sromowymi w noc przed ślubem miały imitować krwawienie podczas pierwszego stosunku. Jeszcze bardziej szkodliwa metoda stawiała na użycie mielonego szkła zmieszanego z barwnikiem.

[iSAP: “Kobiety Babiej Góry, Beskidów i Karpat” – konferencja i książka]

Tajemne życie seksualne kobiet w średniowieczu prezentuje nam o wiele więcej takich metod. Niektóre z jej sposobów można uznać za osobliwe, mimo tego niewątpliwym jest, że Trotula przyczyniła się do rozwoju położnictwa oraz ginekologii.

Kobieto! Radź sobie sama

Autorka starała się wpleść w książkę troszkę humoru i muszę przyznać, że wyszło jej to całkiem ciekawie. Wymyślone przez nią dialogi i anegdoty dopełniły historię o nasze współczesne myślenie, co w tym przypadku w niczym nie przeszkadzało i stanowiło interesujący kontrast. Jednak niejedna przytoczona historia, z załączonym tłumaczeniem aktów sprawy, pozostawiła mnie z dziwnym i smutnym uczuciem. Nie zdradzając wiele z treści, mogę jedynie powiedzieć, że współczułam kobietom postawionym w trudnych życiowych sytuacjach, z których najczęściej nie znajdowały wyjścia. Nie otrzymywały odpowiedniej pomocy. Nie było też dla nich nikogo, kto mógłby je wesprzeć w ciężkich chwilach. Niejednokrotnie przekonałam się o tym, jak wielkie znaczenie miały płeć i status społeczny.

Podsumowując

Tajemne życie seksualne kobiet w średniowieczu było dla mnie zdecydowanie zaskakującą pozycją. Moja wiedza o średniowieczu poszerzyła się na płaszczyznach, których zupełnie się nie spodziewałam. Jednocześnie przekonałam się, że życie intymne kobiet z tamtych czasów było o wiele bardziej złożone, niż może nam się wydawać. Osobiście czytało mi się tę książkę bardzo szybko i lekko, a oko cieszyły liczne ilustracje przedstawiające sceny obyczajowe z epoki. Książka będzie idealna nie tylko dla fanów tego okresu, ale również dla osób najzwyczajniej w świecie ciekawskich. Warto przeczytać tę książkę chociażby dla Agnes de Wilton, Joan Smythe, Ellen de Welburn czy dla setki innych kobiet, których urywki z życia poznajemy w czasie lektury. Polecam wyjść im na spotkanie.

tajemne życie seksualne kobiet w średniowieczu. Seks w średniowieczu

Okładka książki “Tajemnicze życie…”, na prawie cytatu.

Autorka artykułu: Adrianna Patela
Korekta: Karolina Zwierzyńska
W ramach iSAP – Słowiańska Agencja Prasowa
CC BY- SA 3.0