Ładowanie

“Sąpierz” i atomowy świat od Katarzyny Puzyńskiej

sąpierz

“Sąpierz” i atomowy świat od Katarzyny Puzyńskiej

W Królestwie bez nazwy, na cyplu Stolemów u jeziora Straszyn, leży Grodzisko, także bez nazwy. Jest to gród jakich wiele w okolicy. Kilka domostw, karczma, kuźnia, stajnie, rusałka przy pomoście i kilku utopców w szuwarach – słowem: nic szczególnego.

Początek przygód w Grodzisku poznaliśmy w książce Chąśba, która rozpoczyna cykl Grodzisko. Sąpierz jest kontynuacją Chąśby i namawiam Was, by sięgnąć po Chąśbę przed zapoznaniem się z przygodami zawartymi w kolejnej książce z tego cyklu.

Autor: Katarzyna Puzyńska
Tytuł: Sąpierz
Seria: Grodzisko
Wydawnictwo: Prószyński Media
Ilość stron: 503
Data premiery: 2022-11-08

Stary i Nowy Świat Sąpierza

Książka jest zbudowana w bardzo specyficzny sposób. Treść została podzielona między dwa światy: Stary, który poznaliśmy w Chąśbie, umiejscowiony gdzieś w bardzo wczesnym średniowieczu z dodatkiem słowiańskiej mitologii, oraz Nowy, ale w sumie jeszcze niezaistniały. O Starym Świecie nie będę się rozpisywał – tu polecam recenzję Chąśby na iSAP.

“Chąśba”, bo nie każdy jest tym, kim się wydaje być

Nowy Świat to coś, co raczej nie chcemy, by nastało. Autorka prezentuje nam postapokaliptyczną Ziemię zniszczoną wojną, zarazą, ogniem i promieniowaniem. Lasy, pola i osiedla ludzkie umarły, a nieliczne ocalałe osady walczą z tym, co nastało po wojnie. Pozornie Nowy Świat nie miał nic wspólnego ze słowiańskimi demonami, aż do chwili, kiedy między Starym a Nowym otworzyły się przejścia. Od tej pory świat pełen magii, demonów i bogów zmieszał się ze światem, w którym magia nie występowała. Stare wierzenia dawno odeszły w zapomnienie, a śladów minionych dni pilnowały Obrończynie – kobiety, które potrafiły wykorzystać swą moc, by z pomocą magii chronić powierzone im tereny.

Marzanna i kat

Marzanna dopięła swego, wysyłając ukochanego kata w przeszłość w całości i w pełni zdrowia. Czy jednak zgodnie z tradycją zabrano mu pamięć? Coś poszło nie tak, bowiem kat zdaje sobie sprawę, że gdzieś kiedyś już widział to, co akurat przeżywa. Na domiar złego, przed chwilą była wiosna, a teraz jest jesień. Coś się pokręciło, coś nie nastąpiło zgodnie z pradawną kolejnością. Czas się zmienił, przeskoczył, zmieszał i nikt nie ma zielonego pojęcia czemu. Kat stara się zrozumieć to, co zaszło, a właściwie to, co ma się zdarzyć i o czym już wie. Pomiędzy Światami istnieje miejsce bez kierunków, światła, grawitacji i orientacji. To właśnie tam Weles, Jarowit, Perun i Śmiercicha starają się rozwikłać zagadkę pomieszania czasu przy dźwiękach dzwonków stada prowadzonego przez Welesa i oparach alkoholu spożytego przez Peruna. Sprawa nie będzie łatwa i prosta. W tym czasie w Nowym Świecie przybywa słowiańskich stworów. Na Obrzeżach, gdzie przyroda umiera, zazębiają się sprawy dwóch zwaśnionych stron, czyli Wspólnoty i Federacji. To tam rozegra się kluczowa akcja powieści Sąpierz.

Demony wojny według Puzyńskiej

Sąpierz to książka, w której znajdziemy demony obecnie siejące strach w naszych umysłach. Zwłaszcza po 24 lutego bieżącego roku. Federacja i Wspólnota jako strony konfliktu w Sąpierzu są aż nadto wyraźne. Przedstawiony świat zniszczony jest uderzeniami atomowymi: wypalona ziemia, susza, skażenie, liczne mutacje, śmierć lasów oraz zwierząt. To wszystko jest ukazane jako następstwo wojny między mocarstwami, które użyły broni atomowej jako ostatecznego narzędzia zwycięstwa, które nie nadeszło dla żadnej ze stron. Osobiście skojarzyłem to z groźbami Federacji Rosyjskiej użycia broni nuklearnej jako odpowiedzi na własne niepowodzenia na froncie. Sądzę, że jest to widmo końca, które u każdego wywołuje zaniepokojenie. W treści Sąpierza można znaleźć bezduszne, pozbawione uczuć i człowieczeństwa mutanty, tzw. „N”. Jakoś tak od razu przyszło mi do głowy, że to tylko odwrócone „Z” znane z oznaczeń pojazdów i naszywek na mundurach żołnierzy (orków) Federacji. Podobieństw do współczesnych realiów jest w Sąpierzu trochę więcej, ale to już pozostawię do znalezienia Wam.

Dziewczynom o dziewczynach

W Sąpierzu bardzo duży nacisk autorka położyła na rolę kobiet, podkreśliła ich moc oraz siłę w dążeniu do celu. Już sama dedykacja oraz cytat Terry’ego Pratchetta o tym świadczą. Co więcej, w każdym Świecie znajduje się kobieta, która w starciu z realiami musi podjąć zdecydowane działania, nie mogąc liczyć na pomoc innych osób. To także opowieść o bezwzględnej miłości nie tylko kobiety do mężczyzny jak np. Marzanny i kata, ale i matki do dziecka – pamiętamy przecież Dobrowoję z powieści Chąśba, która wychowywała przygarniętego chłopca – Niemoja. Dobrowoja podąża śladem zaginionym synem, którego pokochała jak rodzonego, nie zważając na niebezpieczeństwa i bariery między Światami. Wisienką na torcie jest fakt, iż premiera Sąpierza miała miejsce w dniu 08 listopada, a był to dzień, kiedy nasz satelita osiągnął pełnię. Zbieg okoliczności, ale biorąc pod uwagę dedykację w książce oraz to, jak księżyc był postrzegany przez nasze społeczeństwo w dawnych czasach i jaki miał wpływ na kobiety, to jest to taki dodatkowy „uśmiech Mokoszy” w kierunku autorki.

Świat Sąpierza

Książkę można czytać na dwa sposoby. Pierwszy to podążanie za „drogowskazami”, czyli – przeczytałeś już Gawędę piątą, zatem możesz iść do strony XX by odwiedzić Stary Świat, lub udać się do strony YY by podążać nadal w Nowym Świecie. I tu skaczemy po książce, by poznać dalsze losy naszych bohaterów. Ja czytałem, tak jak opcjonalnie wskazała sama autorka kolejno rozdział za rozdziałem. Wszystko trzymało się sensu i fabuły, chociaż światy się zmieniały. Jaką drogę wybierzesz jako czytający, zależy od Ciebie. Obie prowadzą do puenty.

Sąpierz a słowiańskość

Katarzyna Puzyńska, sięgając po fantastykę, strzeliła w dziesiątkę. Jakże swobodnie czuje się w opisywaniu słowiańskiej mitologii i jak zgrabnie łączy ją z postapokaliptyczną wizją Europy. Tu widać nie tylko zamiłowanie, ale i wielką pasję. 

W serii Grodzisko każda z postaci jest szczegółowo przemyślana, opisana i wpasowana w akcję książki. Historie łączą się mimo tysięcy lat różnicy między akcją powieści. Pewne dość specyficzne aspekty akcji są uwypuklone, nawet jednym zdaniem, wprowadzając świeżość w inspirowaniu się mitologią. Przedstawienie bogów słowiańskich, dialogi między nimi, sposób postrzegania przez nich podległych im światów to jest coś, co odbiega od stereotypów przyjętych w kręgach miłośników tematu i powoduje, że postacie te są bardziej ludzkie, nie ujmując im boskości. Silne charakterem główne postacie, podatne jednak na odczucia typowo ludzkie, idealnie wpisują się w zarys świata zniszczonego pychą i chęcią władzy. Dodatkowo szara groźba przyszłości naszej planety, odartej z życia i współczucia, zarysowuje bardzo wyraźnie obraz świata, do którego przywykliśmy po lekturze Chąśby

KUP KSIĄŻKĘ

sąpierz

Okładka książki “Sąpierz”. Na prawie cytatu.

Bez wątpienia Sąpierz jest powieścią wnoszącą dużo nowego w temacie literatury znanej nam jako słowiańskiej. Z czystym sercem, nieskażonym atomowymi wybuchami, polecam Sąpierza tej jesieni. A i zimą też się sprawdzi. W końcu tam Marzanna główny prym wiedzie.

Autor artykułu: Marcin Patela
Korekta: Adrianna Patela
Dla iSAP – Słowiańska Agencja Prasowa

#współpracareklamowa