Bogobójczyni – czy zabija nudą?
„Olśniewający debiut fantasy, idealny dla fanów Wiedźmina” – tak głosi zapowiedź powieści Bogobójczyni zamieszczona na okładce. Czy świat stworzony przez Hannah Kaner jest równie fascynujący jak uniwersum Andrzeja Sapkowskiego? Czy fabuła wciąga tak samo, a postacie są złożone i intrygujące? Zapraszam do recenzji.
Autor: Hannah Kaner
Tytuł: Bogobójczyni
Cykl: Upadli bogowie, tom 1
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 364
Świat przedstawiony w powieści Hannah Kaner
Bogobójczyni to pierwszy tom trylogii Upadli bogowie, będący debiutem literackim Hannah Kaner, pisarki pochodzącej z Nortumbrii, obecnie mieszkającej w Szkocji.
Świat przedstawiony w książce jest oryginalny. Akcja rozgrywa się po wojnie z bogami, w wyniku której król zakazał oddawania im czci, starając się unicestwić wszelkie ślady ich istnienia. Bogobójcy tropią i zabijają bogów, niszcząc świątynie, kapliczki oraz wszystko, co mogłoby im pomóc w odrodzeniu. Z drugiej strony istnieją ludzie, których potrzeby i pragnienia przywołują do życia bogów i pomniejsze bóstwa, np. żywiołów, tkactwa, płodności czy losu. Nielegalne pielgrzymki wciąż odbywają się do Blenradenu, miasta będącego ostatnim przyczółkiem tzw. dzikich bogów.
Podczas jednej z takich pielgrzymek spotyka się troje głównych bohaterów.
Bohaterowie Bogobójczyni
Kissen to bogobójczyni, która jako jedyna ocalała z masakry swojej rodziny, złożonej w ofierze bogini ognia. Żyje z protezą nogi, co nie przeszkadza jej walczyć na równi z pełnosprawnymi wojownikami. Zmaga się z demonami przeszłości, starając się odnaleźć w nowej rzeczywistości u boku nowej rodziny.
Elogast to rycerz, który walczył w wojnie z bogami u boku swojego przyjaciela, króla Arrena. Po wojnie ukrywa się w małej wiosce jako piekarz, próbując poradzić sobie z żałobą i sennymi koszmarami, które go prześladują. Z jednej strony czuje, że jego miejsce jest gdzie indziej, z drugiej – nie potrafi porzucić nowego życia.
Inara Craier, dwunastoletnia dziewczynka, to jedyna ocalała z masakry swojego rodu. Musi uciekać i ukrywać się, by odkryć prawdę o swojej rodzinie oraz przyczynach tragedii. Towarzyszy jej bożek niewinnych kłamstw, Skediceth, dzięki któremu widzi kolory symbolizujące emocje ludzi. Jednak więź między nimi ma swoje ciemne strony, a Skediceth skrywa własne plany wobec dziewczynki.
Kissen, Elogast, Inara i Skediceth ruszają wspólnie w podróż, która prowadzi ich do odkrycia prawdy o sobie i towarzyszach, a także do budowania trudnych relacji i zmierzenia się z własnymi demonami. Dokąd ich zaprowadzi ta droga? Kto okaże się kimś innym, niż się wydawało? I czy wszyscy dotrą do celu swojej wędrówki?
Czy Bogobójczyni zabija entuzjazm czytania?
Na pierwszy rzut oka Bogobójczyni posiada wszystkie elementy idealnej powieści fantasy. Jednak prawie 400-stronicowy debiut nabiera tempa dopiero w połowie. Pierwsza część nie zachęca do dalszej lektury, a momentami wręcz nudzi. Ani dobre tłumaczenie, ani interesujący bohaterowie, ani oryginalny świat przedstawiony nie ratują początkowo powolnej akcji.
Jeśli jednak przebrniecie przez pierwszą połowę, będziecie zadowoleni. Akcja zaczyna się rozwijać, bohaterowie odkrywają swoje prawdziwe intencje i motywacje, a nowe, zaskakujące fakty oraz zwroty akcji sprawiają, że niektórzy z Was chętnie sięgną po drugi tom.
Czy ja po niego sięgnę? Tak. Historia Inary i Skedicetha zapowiada się obiecująco.
Autorka: Adrianna Janusz
Redakcja i korekta: Karolina Lisek
W ramach iSAP – Słowiańska Agencja Prasowa
Ten artykuł jest współpracą reklamową.