Mandragora – tajemnicza roślina i składnik maści czarownic
Mandragora była prawdopodobnie jedną z najchętniej opisywanych roślin, szczególnie w średniowieczu. To tajemnicze zioło o korzeniu przypominającym kształtem ludzką postać, z czasem stało się symbolem diabelskich wpływów, sabatów czarownic oraz antychrysta.
Wyobrażenie
Prawdopodobnie słowo “mandragora” pochodzi ze staroperskiego “merdum gija”, co w wolnym tłumaczeniu może oznaczać “roślina-człowiek” lub “roślina z człowieka”.
“Mandragóras” (μανδραγόρας) ze starożytnej greki została przejęta przez łacinę i następnie wprowadzona w okresie średniowiecza do języka codziennego jako “mandragora”[1].
Mandragora używana była nawet przez wielką czarodziejkę Kirke, którą kojarzyć możecie z Odysei. Ta znana i ceniona w mitologii greckiej wróżbitka sporządzała najmocniejsze eliksiry miłosne właśnie na bazie magicznego korzenia. Jej związek z rośliną był na tyle silnie obecny w świadomościach odbiorców mitu, że mandragora zdobyła określenie “Kirkaia”, czyli roślina Kirke[2].
Mandragora, dzięki swojemu charakterystycznemu, rozgałęzionemu korzeniowi oraz jej częstemu wykorzystywaniu w starożytnej medycynie, doczekała się skojarzeń z człowiekiem. Wyobrażenie to ewoluowało, sprawiając, że niektórzy postrzegali ją nie jako roślinę, a istotę człekokształtną. Jak wspomina Marcin z Urzędowa w swoim zielniku, według niektórych wierzeń, mandragora była wzrostu dorosłego człowieka i między innymi w taki sposób przedstawiano ją na grafikach[3].
W 1650 r. francuski malarz Abraham Bosse, na specjalne zamówienie, wykonał grafikę przedstawiającą bezgłową kobietę jako reprezentantkę mandragory.
“ (…) mandragorę utożsamiano z niewiernymi. Przedstawiano ją jako dziewczę bez głowy, a w przedwczesnej dekapitacji rośliny widziano moment narodzin Antychrysta”[4].
Rozpowszechnienie człekokształtnego wizerunku mandragory prawdopodobnie zawdzięczamy mitologii teutońskiej (germańskiej), spisanej przez Jacoba Grimma – jednego z twórców Mitologii Braci Grimm. Nie tylko szczegółowo opisał on roślinę, ale także przedstawił mechanizm jej powstawania (powoływania do życia) i sposób zbierania[5].
Powołanie do życia
Do mniej popularnej wersji opisującej pochodzenie mandragory należy ta, według której roślina miała zostać stworzona przez boga chrześcijańskiego, który ostatecznie nie był zadowolony z jej wyglądu. Stwórca wyrzucił więc pokraczną mandragorę z Raju, która jęcząc i płacząc, skryła się pod ziemią, a każda próba wyrwania rośliny, przez jej żałosny krzyk w rozpaczy za utraconym domem, mogła zakończyć się śmiercią[6].
Druga wersja, która jest zdecydowanie bardziej popularna, ale także kontrowersyjna (przez co ciekawsza), opowiada o nietypowym sposobie zasiewania mandragory.
Takiej sztuki mógł dokonać złodziej “z dziada, pradziada”, który został skazany na śmierć poprzez powieszenie, gdy nadal był prawiczkiem. Jeżeli w trakcie wykonywania egzekucji skazany doznał orgazmu i jego sperma spadła na ziemię lub oddał on mocz, w miejscu upadku wydzieliny wyrastała mandragora[7].
Pozyskiwanie
Według legend, zdobycie mandragory nie należało do najłatwiejszych. Proces ten został szczegółowo opisany przez Jacoba Grimma. Poniżej prezentuję fragment tłumaczenia Moniki Sadowskiej:
“Aby ją wykopać, powinien wyjść w piątek przed wschodem słońca i zabrać z sobą czarnego psa, który nie ma na sobie ani jednego białego włosa, uczynić trzykrotnie znak krzyża nad mandragorą, a następnie skopać ziemię dookoła niej, tak żeby korzeń był trzymany tylko przez cienkie włókna; te musi związać sznurkiem, którego drugi koniec przywiązany jest do ogona psa, pokazać psu kawałek chleba i uciec. Pies rzuca się za chlebem, wyrywa korzeń i pada martwy, przeszyty bolesnym lamentem mandragory”[8].
Wersji opisujących sposób wydobycia mandragory jest wiele, ale często różnią się tylko szczegółami. Na przykład, w innym źródle dodaje się, że przed wyrwaniem, ziele należy skropić krwią lub moczem kobiety[9].
Przechowywanie
“Korzeń należy podnieść, obmyć w czerwonym winie, owinąć w czerwony i biały jedwab, złożyć w trumnie, kąpać w każdy piątek, każdego nowiu ubrać w nowy mały, biały fartuch. Zapytana, mandragora wyjawia przyszłość i sekrety, które wpływają na dobrobyt i rozwój, wzbogacenie się, odpędza wszystkich wrogów, przynosi błogosławieństwo małżeństwom, a każdą monetę włożoną na noc do jej trumny podwaja rano”[10].
Według niektórych obmywanie w czerwonym winie mogło przyciągać szczęście oraz odpędzać wszelkie zło (np. wrogów)[11].
W innych podaniach mandragora nie była w stanie wyjawiać przyszłości i sekretów wprost, lecz mogła odpowiadać na pytania które miały odpowiedź twierdzącą, poprzez skinienie głowy. [6]
Nie powinno dziwić również “błogosławienie małżeństwom” – alrauna (korzeń mandragory) wykorzystywana była w magii miłosnej, m.in. przy tworzeniu “eliksirów miłosnych”, tj. mikstur pobudzających popęd seksualny. Owoce mandragory nazywane były również “jabłkami miłości” i wykorzystywane w walce z niepłodnością.
Dziedziczenie
Gdy właściciel mandragory umarł, korzeń można było dziedziczyć przy zachowaniu odpowiednich zasad:
- Jeżeli właścicielem był ojciec, który zmarł, dziedziczenie przypadało najmłodszemu synowi, który był zobowiązany wrzucić do trumny ojca kawałek chleba oraz monetę,
- Jeżeli właścicielem był ojciec, który zmarł, a przed nim zmarł najmłodszy syn, mandragora przechodziła na najstarszego z synów zmarłego ojca. W tym przypadku również należało wrzucić do trumny, tym razem zmarłego brata, kawałek chleba oraz monetę[12].
Kobiety w tym procesie nie były uwzględnione lub nie dotarłam do odpowiednich źródeł.
Od leczenia bólu do spalenia na stosie
Mezopotamska historia leczenia bólu
Historia o mandragorze i jej niezwykłych właściwościach jest w stanie powiedzieć bardzo dużo.
Mandragorę znali i wykorzystywali starożytni w Mezopotamii. Najwcześniejszy opis użycia tej rośliny w celu zwalczania bólu pochodzi z roku 477 p.n.e. i on został spisany na babilońskich, glinianych tabliczkach w języku akadyjskim.
Egipcjanie już 1000 lat przed Babilończykami udokumentowali metody zwalczania bólów, np. na papirusie Ebersa z ok. 1550 r. p.n.e., gdzie znajduje się informacja na temat mieszaniny piwa, pszenicy i jałowca, która podawana przez 4 dni miała leczyć bóle (prawdopodobnie układu pokarmowego).
Egipcjanie oprócz przytoczonej mikstury, w walce z boleściami wykorzystywali: wierzbę białą, mak lekarski, konopię indyjską, lulka czarnego oraz mandragorę lekarską[13].
Seksualne moce i otwieranie łona w Starym Testamencie
Stary Testament również wspomina o mandragorze. Na przykład w rozdziale 30 Księgi Rodzaju, jesteśmy świadkami sceny, kiedy Ruben (syn Lei i Jakuba) odnajduje mandragorę, podczas wypełniania obowiązków dookoła obejścia. Macocha Rubena, druga żona Jakuba, Rachela, zwraca się do swojej rywalki Lei i prosi, aby Ruben przekazał jej znalezioną roślinę. Lea wstępnie nie zgadza się, ale Rachela decyduje się zapłacić wysoką cenę, którą jest noc z ich wspólnym mężem Jakubem[14].
Aby w pełni zrozumieć ten tekst, należy wiedzieć (nie wynika to z przytoczonego fragmentu), że Rachela jest faworytą Jakuba, a Lea jedną z jego najmniej lubianych żon. Stwórca (Bóg) wielokrotnie lituje się nad losem niechcianej żony i po każdym jej stosunku z Jakubem, ta zachodzi w ciążę, rodząc mu kolejnego syna. Rachela nie ma tego szczęścia – nie urodziła Jakubowi ani jednego potomka i “jej łono jest zamknięte”, co sprowadza na nią hańbę.
“Rachela zawołała: «Niechaj więc śpi z tobą tej nocy za mandragory twego syna!» A gdy Jakub wracał wieczorem z pola, wyszła Lea naprzeciw niego i rzekła: «Do mnie przyjdź, bo nabyłam cię za mandragory mego syna». I spał z nią owej nocy”[15].
Zatem nic dziwnego, że Rachela jest w stanie (w systemie patriarchalnym) namówić swojego męża do spędzenia nocy z drugą żoną, za tak cenne zioło, jakim jest mandragora. Rachela musiała wiedzieć, że roślina potrafi pomóc w leczeniu bezpłodności, i to samo zapewne wiedział Jakub, który w desperacji i pod presją żony “poszedł do łóżka” z kobietą, której nie kochał.
“A Bóg zlitował się i nad Rachelą; wysłuchał ją Bóg i otworzył jej łono. Gdy więc poczęła i urodziła syna, rzekła: «Zdjął Bóg ze mnie hańbę!» Dając mu zaś imię Józef, westchnęła: «Oby Pan dodał mi jeszcze drugiego syna!»”[16].
Ostatecznie po kilku próbach Rachela zachodzi w ciąże, której owocem jest męski potomek. Tekst nie mówi wprost o zasłudze mandragory, a operuje określeniami typu “Bóg zlitował się”. Możemy mieć mimo to pewność, że biblijni bohaterowie zdawali sobie sprawę z reprodukcyjnych możliwości alrauny.
O mandragorze wspomina również inny biblijny tekst, tj. Pieśń nad Pieśniami. Oblubienica zwraca się do swojego ukochanego, zachęcając go do uciech cielesnych i duchowych. W tym przypadku mandragora nie jest symbolem płodności i reprodukcji, a rozbudzania popędu seksualnego.
“Mandragory sieją woń,
nad drzwiami naszymi wszelki owoc wyborny,
świeży i zeszłoroczny
dla ciebie, miły mój, chowałam”[17].
Wielcy o mandragorze
Mandragora pomagała w leczeniu depresji i stanów lękowych. Jej użycie w postaci nalewki zalecał m.in. Hipokrates (460-375 p.n.e.). Blisko 1500 lat później błogosławiona Hildegarda von Bingen (1098 – 1179 n.e.) zalecała korzeń w walce z melancholią oraz seksualnym pożądaniem. Już w XII wieku pojawiają się pierwsze wzmianki o relacjach mandragory z diabłem. Hildegarda sądziła, że roślina każdej nocy nawiedzana jest przez Złego, bo korzeń mandragory przypomina kształtem grzesznego człowieka. Według błogosławionej, aby bezpiecznie stosować roślinę, należało ją dobrze wypłukać, co miało pomóc w przepędzeniu diabła.
Mandragorę wykorzystywano również w leczeniu stawów (Teofrast, 370-287 p.n.e.). W tym celu korzeń (prawdopodobnie sproszkowany lub w formie papki) należało wymieszać z mąką jęczmienną lub żytnią i przykładać na obolałe stawy. Formę sproszkowaną mieszano także z octem w walce z ropnymi ranami.
Za czasów Dioskoridesa (40- 90 r. n.e.), twórcy Materia Medica, mandragora była używana jako lek znieczulający pacjentów przed operacjami. Perski lekarz Awicenna (980- 1037 r. n.e.) dzięki zmieszaniu 2 g soku mandragory z winem i podaniu przed planowanym zabiegiem, był w stanie nie tylko znieczulić, ale również wprowadzić pacjenta w głęboki sen.
Podsumowując ten fragment, mandragora była wykorzystywana w celu:
- uzdrawiania, leczenia bólów,
- otumaniania, uspokajania, w leczeniu depresji,
- pobudzania seksualnego, w leczeniu niepłodności,
- zachowania młodości i pielęgnowaniu urody,
Mandragora nie tylko pomagała w prokreacji, ale także wykorzystywano ją jako środek spędzający ciążę.
Co może być interesujące, jeszcze w średniowieczu inhalacje wodne z korzeniem mandragory i ziarnami lubczyku ogrodowego wykorzystywano do leczenia bólów układu pokarmowego[18].
Według badaczy przełom nastąpił w okolicach XV wieku, kiedy na dobre rozpoczęły się polowania na czarownice. Za posiadanie tej rośliny można było trafić do więzienia lub nawet stracić życie. Na przykład, podczas słynnego procesu Joanny d’Arc (ok.1431 r.) zarzucano kobiecie wykorzystywanie mandragory w różnych niecnych celach, m.in. mamienia i oszałamiania osób płci przeciwnej[19]. Z czasem stała się nie tylko symbolem czarów i diabła, ale także głównym składnikiem maści czarownic. W XVI wieku mandragora zniknęła całkowicie z obszaru legalnego handlu i stała się przedmiotem zakazanym[20].
Jednak nie wszyscy dali się porwać szaleństwu polowań na czarownice i nie wierzyli w diabelskie pochodzenie oraz magiczne umiejętności rośliny. Marcin z Urzędowa (1500-1573 r.) w swoim zielniku Herbarz polski. To jest o przyrodzeniu ziół… przytoczył słowa jednego z wielkich medyków:
“Dziwne błazeństwa w pozornie głupich niewiast około Pokrzyku. Powiadając aby ten korzeń miał sposób persony i zrostu człowieka: ano to błazeństwo mataczów (…) a głupie niewiasty drogo to na swe czary kupują”[21].
Polska mandragora
Mandragora lekarska, czyli ta właściwa naszym rozważaniom, jest rośliną rzadką i naturalnie porasta tereny dookoła Morza Śródziemnego (głównie wschodnią część), w efekcie czego jedyną metodą nabycia jej w Polsce był prezent od bogatego przyjaciela, spadek lub dokonanie zakupu od wędrownych kupców[22].
Polacy (a możliwe, że nawet Słowianie) znali wygląd zioła tylko z podań ustnych. Wątpię, że mieli dostęp do książek (szczególnie do końca średniowiecza), w których mogli spotkać ryciny przedstawiające alraunę. Prawdą jest również, że same ryciny nie były najlepsze w oddawaniu budowy rośliny; większość z nich to tylko wyobrażenia niezawierające szczegółów morfologii mandragory. Nasi przodkowie często padali ofiarami nieuczciwego handlu. Roślin o rozgałęzionych korzeniach lub kłączach jest wiele i w tamtych czasach były zdecydowanie tańsze w nabyciu od korzenia mandragory, przez co często jako mandragorę sprzedawano np. trzciny (Arundo, Phragmites), przestęp (Bryonia), kosaćce (Iris) lub grzybienie (Nymphaea).
Nazwa “mandragora” była dla naszych przodków egzotyczna, dlatego przekręcano ją na “modra kora” lub korzystano z nazw polskich: “krzykawa”, “wisielczyk nasik”, “stryczek wisielec”, “niewieście ziele” oraz “pokrzyk”, “pokrzyk samiec”[23].
Sam Józef Rostafiński w swoim Zielniku czarodziejskim… umieszcza mandragorę pod nazwą “pokrzyk” informując o jej niezwykłych właściwościach:
Jak możecie się domyślać, znany współcześnie pokrzyk “wilcza jagoda“ zawdzięcza swoją nazwę właśnie mandragorze. Doszło do tego w konsekwencji innego ciekawego zjawiska – przeniesienia mocy mandragory na inne rośliny, m.in. należące do tej samej rodziny psiankowatych (Solanaceae): Atropa belladona L., Scoplia carniolica Jacq., Hyoscyamus niger L. itp.
Przeniesienie dokonało się nie tylko w zakresie wykorzystywania, ale także w nazewnictwie[25].
Współcześnie
Mandragora lekarska nie jest już wykorzystywana w medycynie ze względu na swoją wysoką toksyczność.
Leksykon roślin leczniczych wspomina o pojawianiu się mandragory lekarskiej w homeopatii. Ze względu na rozcieńczanie składników aktywnych w bardzo dużych objętościach nośnika, jej obecność jest pomijalna[26].
Dawniej surowcem było ziele (zielona część rośliny), a także korzeń mandragory. Obie części rośliny zawierają alkaloidy tropanowe: atropinę, skopolaminę, hioscyjaminę i mandragorynę[27]. Działanie mandragory lekarskiej oraz jej niepożądany wpływ podobne są do pokrzyku wilczej jagody (Atropa Bellona, Atropa Belladona L.).
Mandragora wprowadzona do organizmu człowieka pobudza ośrodkowy układ nerwowy, prowadząc do porażenia układu przywspółczulnego. Po zażyciu pojawia się niepokój ruchowy oraz pobudzenie, wzrasta ciśnienie krwi, oddech przyspiesza, a oczy zaczynają się błyszczeć. Następnie pojawiają się halucynacje wzrokowe i słuchowe (przy większych dawkach).
Przedawkowanie mandragory na ogół prowadzi do ciężkiego zatrucia, objawiającego się atakami szału, podczas których zachowana jest pełna świadomość. W najgorszym przypadku roślina może prowadzić do śmierci[28].
Warto zwrócić uwagę, że w mandragorze występują różne stężenia alkaloidów ze względu np. na stopień jej odwodnienia (wysuszenia), stanowisko i warunki, w jakich rosła, a także sposób przechowywania. Dlatego próby wykonania samodzielnie maści i mikstur, mogą dać niepożądane rezultaty przez przedawkowanie lub zbyt niską dawkę substancji czynnych.
Artykuł ten powstał w ramach ciekawostki historycznej i tak powinien być traktowany. Jako autorka nie biorę odpowiedzialności za konsekwencje wynikające z wykorzystania przekazanej w nim wiedzy.
Autor artykułu: Karolina Lisek
Korekta: Oliwia Wachocz
W ramach iSAP – Słowiańska Agencja Prasowa
CC- BY- SA 3.0
[1] Mandragora, http://www.encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Mandragora [dostęp: 03.03.2021].
[2] Z. Włodarczyk, Rośliny biblijne. Leksykon, Kraków 2011.
Kirke, https://pl.wikipedia.org/wiki/Kirke_(mitologia) [dostęp: 03.03.2021].
[3] Marcin z Urzędowa, Herbarz polski, to jest o przyrodzeniu ziół i drzew rozmaitych, Wrocław 1953.
[4] M. Sadowska, BIOgrafia mandragory — o korporealności kobiety-rośliny, „Prace Kulturoznawcze” 2020, t. 24, nr 3.
[5] J. Waniakowa, Mandragora and Belladonna – the names of two magic plants, „Studia Linguistica Universitatis Iagellonicae Cracoviensis” 2007, t. 124.
[6] Alrauna, https://pl.wikipedia.org/wiki/Alrauna [dostęp: 02.03.2021].
K. Przypis, R. Chrzan, Pojęcie i leczenie bólu w czasach starożytnych na podstawie wybranej bibliografii polsko- i anglojęzycznej XX i XXI wieku „Humanitarian Corpus” 2019, t. 2, nr 27.
[7] M. Sadowska, BIOgrafia mandragory…, op. cit.
[8] Ibidem.
[9] Alrauna, op. cit
[10] M. Sadowska, BIOgrafia mandragory…, op. cit.
[11] Alrauna, op. cit
[12] M. Sadowska, BIOgrafia mandragory…, op. cit.
[13] K. Przypis, R. Chrzan, Pojęcie i leczenie bólu…, op. cit.
[14] Rdz 30, [w:] Biblia Tysiąclecia.
[15] Rdz 30, 15-16, op. cit.
[16] Ibidem, 22-24, op cit.
[17] Pnp 7, 14, [w:] Biblia Tysiąclecia.
[18] K. Przypis, R. Chrzan, Pojęcie i leczenie bólu…, op. cit.
[19] J. Waniakowa, Mandragora and Belladonna…, op. cit.
[20] K. Przypis, R. Chrzan, Pojęcie i leczenie bólu…, op. cit.
J. Waniakowa, Mandragora and Belladonna…, op. cit.
[21] Marcin z Urzędowa, Herbarz polski…, op. cit.
[22] D. Frohne, Leksykon roślin leczniczych: przewodnik naukowy, Wrocław 2010.
[23] Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych: słownik Adama Fischera, Wrocław 2016.
[24] J. Rostafiński, Zielnik czarodziejski to jest zbiór przesądów o roślinach, Kraków 1895.
[25] Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych…, op. cit.
[26] D. Frohne, Leksykon roślin leczniczych…, op. cit.
[27] B. Kuźnicka, Znaczenie roślin halucynogennych w polskich tradycjach kulturowych. Zarys problematyki „Analecta” 1992, t. 1, nr 1
[28] D. Frohne, Leksykon roślin leczniczych…, op. cit.
[29] Obrazek wyróżniający: Wyobrażenie nt. mandragory męskiej i żeńskiej. Domena publiczna.
1 comment