Jaka jest “Legenda ludowa”? – recenzja przedpremierowa
„Legenda ludowa” Karoliny Derkacz to pozycja, która mnie zaskoczyła. Historia osadzona została w małej wsi Wisłowice, gdzie każdy zna każdego, a ksiądz proboszcz jest równie ważny, co sołtys organizujący turnieje pięściarskie w lokalnej karczmie.
Tytuł powieści: Legenda ludowa Autorka: Karolina Derkacz Wydawnictwo: Initium Liczba stron: 648 Premiera: 17/10/2022
Legenda ludowa spoza tego świata
W tej odciętej od świata miejscowości – bo choć miejscowi o mieście wiedzą i część młodych się tam przenosi, to kontakt z większym światem mają sporadyczny i raczej niechętnie do takowych podchodzą – zaczyna grasować… coś, co na pewno nie ma żadnego kontaktu z siłami niebiańskimi! Akcja dzieje się w bliżej nieokreślonym czasie, gdy istnieją już telefony stacjonarne, ale dostęp do opieki lekarskiej to dla lokalnej ludności coś na pograniczu science fiction. Tutaj, w Wisłowicach nadal nastoletnie dziewczynki kręcą się po wsi lub pracują w polu, omijając łukiem szkołę.
Mam wrażenie, że czytam historię z pogranicza fantastyki i realizmu magicznego, gdzie wszystko, co się dzieje pewnie można wyjaśnić w sposób racjonalny. No, może poza mchem porastającym wychodek Zielarki…
Ludność wiejska i jej tajemnice
Bohaterka z okładki, Baśka, to silna dziewczyna, która robi to co chce, niezależnie od aprobaty rodziców. Ale tak naprawdę, to nie ona jest główną bohaterką. Mamy tutaj do czynienia z bohaterem zbiorowym – rodziną Sosnów. Działania całej familii napędzają akcję książki i, w ostateczności, mniej lub bardziej bezpośrednio, doprowadzają do rozwiązania ponurej historii, która spadła na spokojne dotąd Wisłowice. Ale czy na pewno takie spokojne?
W ramach akcji spotykamy się z przytłaczającą wręcz ilością plotek, pomówień i małych intryg, które dodają barw życiu lokalnej społeczności. Sądzę, że właśnie ten klimat najbardziej przyciąga do powieści pani Derkacz – świetnie przedstawiona zamknięta społeczność, która w odcięciu od świata mogłaby trwać wiecznie.
A gdy od czasu do czasu ten zewnętrzny świat próbuje wpakować się z buciorami w życia mieszkańców… O święci pańscy, chrońcie od tych „wielkomiejskich pomiotów”! W tej wsi wystarczy już południc czy innych czortów wyśpiewujących pod oknami i obcych tu nie potrzeba!
Unikalne połączenie klimatu polskiej wsi, bezczasu, w którym zdają się żyć bohaterowie, i kryminalnej intrygi z gościnnymi występami sił nadprzyrodzonych sprawiło, że czytanie „Legendy ludowej” autorstwa Karoliny Derkacz jest diabelnie przyjemne. Polecam Wam tę pozycję gorąco!
KUP KSIĄŻKĘ
Autorka recenzji: Karolina Zwierzyńska
Korekta: Stanisław Lipski
Dla iSAP – Słowiańska Agencja Prasowa