Ładowanie

PATRONUJEMY: “Śladami szeptów” – kim jest szeptucha?

szeptucha

PATRONUJEMY: “Śladami szeptów” – kim jest szeptucha?

Nasz gość podcastu, pani Iwona Zajfryd, która edukuje kim jest podlaska szeptucha, właśnie wydaje książkę!

Jako reportażysta wybrała się w najpiękniejsze rejony Podlasia i odbyła wywiady z tamtejszymi szeptuchami. Swoje doświadczenia, przeżycia i przekazaną przez szeptuchy wiedzę spisała, a owoc jej pracy będzie można kupić już niebawem! Kim jest szeptucha? Tego dowiecie się z podcastu i jej książki!
 

 

Kilka miesięcy po napisaniu reportażu Śladami szeptów, za każdym razem kiedy czytałam ten tekst, coraz bardziej wydawał mi się on nieswój, jakby przedstawiał rzeczywistość nie z naszego ziemskiego świata. Jakbym napisała o nieistniejącej, wymyślonej czasoprzestrzeni, baśni, gdzie czas płynie z inną, wolniejszą niż w matrixie prędkością, a rytm życia wybrzmiewa nostalgiczną nutą. Im moja rozłąka z Podlasiem była dłuższa, tym te odczucia nabierały na sile. Stawało się to dla mnie na tyle dokuczliwe, że przyszedł czas na zadanie sobie pytania: – Dlaczego? 

 

szeptucha

 

Śladami szeptów napisałam w rytmie Podlasia. W rytmie wiatru, słońca, szumu liści, śpiewu ptaków, radości i zabawy. W rytmie tajemnicy, milczenia i dobrostanu. W rytmie szeptów, ale też wysokich wibracji. Tym wszystkim przywitało mnie Podlasie, tym mnie ugościło i tym nasyciło. Pozwoliło mi również doświadczyć magii. Wyobraź sobie gromadzenie materiału, na podstawie którego napiszesz tekst. Szukasz kontaktów, dzwonisz, mailujesz, umawiasz się, potwierdzasz i przekładasz spotkania, bo coś komuś wypadło, pilnujesz dat i godzin. Spory zamęt. Wyjechałam na Podlasie wiedząc jaki mam do zrealizowania cel. Wystarczyło, że rano otwierałam oczy i wychodziłam z domu a dostawałam wszystko to, co było mi potrzebne. Zawsze znajdowała się na mojej drodze właściwa osoba i sytuacja. W krótkim czasie stało się to dla mnie tak bardzo oczywiste, że zaczęłam chcieć tego stanu coraz więcej. I wiesz co? Tak się działo. Czyż to nie jest magia? Wiedz ponadto, że nie pojechałam na Podlasie na gapę. Nauczona matrixowymi zwyczajami również miałam ze sobą notes z osobowo-lokalizacyjnymi informacjami.

Gdy mentalnie wróciłam do spędzonego na Podlasiu czasu i sytuacji, jakich tam doświadczałam oraz odcięłam galopujące nie wiadomo za czym myśli, to jednocześnie wrócił do mnie podlaski spokój i przyszła odpowiedź na pytanie dlaczego. Długotrwała rozłąka zrobiła swoje. A drugi, jakby uboczny wniosek to taki, że koniecznie trzeba oczyszczać myśli. Z taką częstotliwością, żeby nie zdążyła zapalić się czerwona lampka.

Rytm Śladami szeptów to rytm Podlasia. Każda nuta została w nim bardzo dokładnie przeze mnie przemyślana.

Pokłoń się naturze i przyjmij spokój. Może infantylny, może banalny. Prawdziwy.

KSIĄŻKĘ BĘDZIE MOŻNA ZAKUPIĆ JUŻ NIEBAWEM!
ŚLEDŹCIE NASZ FACEBOOK – NA PEWNO WAS POINFORMUJEMY!